Jaka ryba na święta?

    Jedzenie ryb od wieków utożsamiane jest ze zdrowym stylem życia. Niestety zasoby ryb na świecie drastycznie maleją – na skutek nadmiernych połowów 3 na 4 stada komercyjnie poławianych gatunków jest zagrożonych wyginięciem – alarmuje organizacja WWF. Co należy zrobić, by zapewnić przetrwanie gatunków oraz zdrowe źródło pożywienia przyszłym pokoleniom?

Święta Bożego Narodzenia i w wigilia to czas, kiedy na polskich stołach obowiązkowo zagoszczą ryby. Ekolodzy wykorzystują ten czas, by przypomnieć konsumentom, że mają oni bardzo konkretny wpływ na stan łowisk. Organizacja ekologiczna WWF w swoim cyklicznym poradniku „Jaka ryba na obiad?” radzi jakie gatunki ryb wybierać, a jakich unikać.

– Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że wiele gatunków ryb i owoców morza jest zagrożonych wyginięciem – mówi Piotr Prędki z WWF Polska – Jak podaje FAO aż 87 proc. światowych łowisk jest w pełni bądź nadmiernie eksploatowanych. Wpływ na to, które gatunki przetrwają ma każdy z nas – dokonując wyboru ryb i owoców morza warto kierować się wskazówkami z poradnika WWF. Rybacy nie będą łowić tych gatunków, których nie będziemy kupować. – zwraca uwagę Prędki.

Zielone światło dla dorsza bałtyckiego

Lista gatunków ryb na zielonym świetle jest co raz krótsza. Karp, czarniak, szprot, łosoś pacyficzny, dorsz bałtycki (stado wschodnie), omułek jadalny, ostrygi, plamiak – wybierając te ryby i owoce morza mamy pewność, że zostały pozyskane w sposób przyjazny dla środowiska. W polskich sklepach znajdziemy także śledzie, makrele, sardynki, łososia i mintaja z certyfikatem MSC.

O czym świadczy certyfikat MSC? WWF informuje, iż kupując produkty z niebieskim znaczkiem możemy mieć pewność, że rybami i owocami morza z danego łowiska będziemy mogli cieszyć się zarówno my jak i przyszłe pokolenia. Gwarantuje on również, że działalność rybacka jest prowadzona w sposób zapewniający zachowanie struktury, produktywności, funkcji oraz różnorodności ekosystemu morskiego, od którego dane rybołówstwo zależy.

Śledź na żółtym

Populacja śledzia bałtyckiego kurczy się m.in. w wyniku odbudowy stad dorszy, które żywią się śledziami. Dlatego – postulują
Jaką rybę wybrać?
• Nie kupuj ryb młodocianych, które nie miały jeszcze szansy wydać na świat potomstwa.
• wracaj uwagę na to, skąd pochodzi ryba, którą chcesz kupić.
• Pytaj o ryby i skorupiaki, które złapane zostały za pomocą selektywnych narzędzi połowowych.
• Wybieraj ryby z lokalnych połowów.
• Eksperymentuj! Kupując różne ryby i owoce morza wymuszasz na producentach większą różnorodność.
• Nie wahaj się pytać sprzedawców o to, skąd pochodzi oferowany przez nich produkt rybny – nawet jeśli nie uzyskujesz odpowiedzi!
przedstawiciele WWF Polska – kupując śledzie powinniśmy wybierać te z certyfikatem MSC. Gwarantuje on, że ryby pochodzą ze stabilnych populacji i złowiono je w sposób, który nie szkodzi ekosystemowi morskiemu. Poza tym WWF zaleca, by ograniczyć spożycie ośmiorniczek, makreli, małży, mintaja czy krabów. Nowym gatunkiem na liście ryb z kolorem żółtym jest flądra. –Trafia ona do sieci przez przypadek podczas połowów innych gatunków takich jak dorsz. Z powodu nielegalnych połowów, na żółtą listę trafiła również makrela. – mówi Prędki.

Ciągle niejasna jest sytuacja pangi. „Wciąż czekamy na uregulowanie statusu pangi. Jej hodowcy deklarują działania na rzecz zmiany sposobu hodowli, który dotąd nie był przyjazny dla środowiska” – zauważa Prędki.

Łosoś na cenzurowanym

WWF wzywa do rezygnacji z zakupu gatunków oznaczonych światłem czerwonym. Bliski wyginięcia węgorz europejski, oraz halibut atlantycki, karmazyn, łosoś atlantycki, sola i tuńczyk błękitno płetwy – to właśnie z zakupów tych gatunków należy zrezygnować. – Nie kupując ich, damy im czas, aby odrodziły się i na nowo zagościły na naszych talerzach.– informuje WWF.

W tym roku do listy zagrożonych gatunków dołączyła dorada, langustynki, limanda żółtopłetwa i miruna, a ponadto sieja i sielawa. Stada tych dwóch ostatnich gatunków wzdłuż wybrzeża Bałtyku są nieliczne.

– W przypadku np. dorady, o umieszczeniu jej na czerwonym świetle zdecydował fakt, że większość stad dziko żyjącej dorady w Morzu Śródziemnym jest przełowiona. Natomiast hodowle tego gatunku prowadzone są w otwartych klatkach, co negatywnie wpływa na środowisko naturalne. – mówi Prędki.

To na jakim świetle znajdzie się dany gatunek zależy nie tylko od stanu liczebnego populacji. W trakcie oceny brane są pod uwagę także czynniki takie jak wpływ połowów na środowisko czy przypadkowy przyłów innych gatunków jak np. żółwi morskich czy delfinów. W przypadku hodowli ocenia się między innymi ilość odprowadzanych do morza zanieczyszczeń oraz prawdopodobieństwo ucieczki ryb hodowlanych.

Szacuje się, że w należących do Unii Europejskiej wodach Oceanu Atlantyckiego 63 procent stad ryb jest nadmiernie eksploatowanych, w Morzu Śródziemnym 82 proc., a w Bałtyku przełowione są już cztery na sześć stad objętych doradztwem naukowym. Zdaniem koalicji OCEAN2012 obecna sytuacja jest rezultatem złych i krótkowzrocznych decyzji europejskich władz. Dotychczas przyznawane dotacje unijne doprowadziły do wzrostu przełowienia poprzez redukcję kosztów prowadzenia połowów i dofinansowywanie zwiększania mocy połowowej jednostek. – donosi koalicja.

źródło: Ekologia.pl, źródło: WWF Polska